Czy pamiętasz ile razy zdarzało Ci się na studiach nie nadążać za słowami wykładowcy? Próbowałeś z mozołem zapisywać każde słowo, każdą myśl, a on niczym bolid formuły jeden pędził dalej? Ledwie skończyłeś notować jedną myśl, a po sali już krążyła kolejna? Koszmar, prawda!?
Zawsze tłumaczyłem to sobie, że widać tak musi być. W końcu to już nie liceum. Jednak wcale nie musiało i nie musi tak być! Wystarczyłoby, żeby nasi wykładowcy używali… JEJ WYSOKOŚCI PAUZY.
Interferencja Twój wróg
W fizyce istniej takie zjawisko jak interferencja czyli nakładania się jednej fali na drugą. Przenosząc to do publicznego przemawiania i kontynuując wątek studencki wygląda to tak. W sytuacji, gdy studenci analizują jeszcze informację A, profesor już przeskakuje do B. Efekt jest taki, że część informacji A zostaje zapomniana. Nic zatem dziwnego, że po wykładzie niewielu pamięta o czym było. Po prostu dawka wiedzy była zbyt duża i podana zbyt szybko. Bez szans na odrobinę refleksji… profesora i studentów.
Ucz się od komików
Pauza dla mówcy to doskonała szansa na przekazanie ważnej tezy, myśli lub odzyskanie energii sali. Natomiast dla słuchaczy to czas na przeanalizowanie tego co zostało powiedziane, chwila wytchnienia, czy czas na zrobienie notatek. Należy jednak pamiętać, aby to co padnie po pauzie było naprawdę ważne i przydatne dla słuchaczy! W przeciwnym razie zabrzmi to komicznie. Powstrzymanie się od „strzelania słowami” to potężna siła, ale i umiejętność. Zauważ jak doskonale z pauzą radzą sobie komicy. Zazwyczaj robią krótkie przerwy, aby widownia mogła się zaśmiać lub gdy chcą opowiedzieć kolejny żart.
Miller przeciąga
Ciszę trzeba jednak sprawnie wykorzystywać. Jeśli zdarza Ci się mruczeć coś pod nosem, yyyykać, wydawać z siebie inne dźwięki niż słowa, musisz to kontrolować!
Na pewno kojarzysz Leszka Millera, byłego premiera z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dziś już polityka lekko zakurzonego, czasem telewizyjnego eksperta. Kiedy był premierem (lata 2001-2004) pracowałem w radiu Złote Przeboje w Lublinie. Pamiętam, że istnym koszmarem było dla mnie zmontowanie z jego wypowiedzi krótkiego dźwięku do serwisu informacyjnego. Miller miał wówczas dziwną manierę przeciągania słów i długiego yyyykania. Wycięcie tych dźwiękowych ozdobników powodowało, że brzmiał nienaturalnie, a ich pozostawienie strasznie wydłużało materiał. Gimnastykowanie się z tym było dla mnie nie lada wyzwaniem.
Mruczenie zakazane!
Dlatego, tak ważne jest kontrolowanie tych tzw. głośnych pauz. Stojąc np. przy mikrofonie dajesz czytelny sygnał widowni, że będziesz mówił. Jeśli zatem wydajesz z siebie - jak mawiał jeden z moich znakomitych wykładowców - „niekoncesjonowane dźwięki” powstaje w publice dysonans, gdyż nie wiedzą czy już skończyłeś, czy jeszcze coś dopowiadasz czy może już zaczynasz kolejny wątek? Pilnuj tego co wychodzi z Twoich ust.
Masz problem z głośnymi pauzami? Spokojnie! Jestem pewien, że jeśli będziesz ćwiczył i uda Ci się je wyeliminować zdecydowanie podniesiesz jakość swoich wystąpień publicznych!
Foto: https://unsplash.com
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera, a jako pierwszy dowiesz się o nowościach na moim blogu.